Kalendarze nie do spalenia…

Kto jeszcze pamięta “Żółte kalendarze” Piotra Szczepanika? https://www.youtube.com/watch?v=UA0ePYmGmYE

Nasze, konarzewskie nie są żółte i palić ich nie będziemy:-) Terenia odebrała je z drukarni- są naprawdę śliczne. Podobno, gdy się kobiety obcałowują to będzie padać- szykujcie na jutro parasole- pocmokałyśmy się z Terenią z radości:-)

Proszę o informacje: kto gdzie chce swój/swoje kalendarze odebrać- propozycje są następujące:

  • w Konarzewie/Trzcielinie/Lisówkach podrzucę na rowerku,
  • zapraszam do siebie na herbatkę,
  • mogę zanieść do świetlicy do Pani Marzenki i poprosić o pośrednictwo.

Mieszkanka Poznania, która już dawno zaklepała nasz kalendarz jest oczywiście zaproszona do mnie na herbatę z konarzewskim miodem od Bartkowiaków:-)

DSC04213 (Kopiowanie) DSC04215 (Kopiowanie)

 

 

Tagi:  

Jeden komentarz do Kalendarze nie do spalenia…

  • chemik  mówi:

    …parasole nie jutro a dzis juz potrzebne bo pada. Nie moge sie doczekac kiedy swoj odbiore:-)

Odpowiedz